Medycyna natrualna stanowi obok medycyny konwencjonalnej bardzo ważną dziedzinę nauki. Dzięki niej możemy leczyć pewne schorzenia bez ingerencji rozmaitych substancji chemicznych, które czasem przynoszą więcej szkody niż pożytku. W szpitalu wojskowym we Wrocławiu jakiś czas temu przeprowadzono pierwszą próbę nowoczesnego opatrunku, który został stworzony na bazie zmodyfikowanego genetycznie lnu. Okazuje się, że opatrunek lniany potrafi goić rany powstałe w wyniku operacji lub trudno gojące się za sprawą różnych chorób, na przykład cukrzycy. Oczywiście zwykłe skaleczenia nie wymagają aż tak zaawansowanych technologii do wygojenia. Gojenie ran przy pomocy tego opatrunku następuje w ciągu kilku tygodni lub miesięcy. Wydawać by się mogło, że to bardzo długo.
Jeśli jednak spojrzeć na to przez pryzmat wielu lat z nie zagojonymi ranami, okres tych kilku miesięcy staje się niewiarygodnie krótki. Jak na razie opatrunek lniany wciąż jest badany, prowadzi się rozmaite testy itp. Została wypuszczona jednak na rynek jedna, niewielka co prawda seria tych opatrunków. Tak czy inaczej jak na tę chwilę, nie znajdziemy ich w aptekach ani w internecie. Co jednak pocieszające - osoby z trudnymi ranami mogą indywidualnie zamówić takie opatrunki w fundacji wspomagającej te badania i stosować je, ale tylko na własną odpowiedzialność.
Jawi się, iż dla zwiększającej się ilości organizacji lukratywne to jest, żeby zamiast zakupować pracownikowi samochód służbowy, podnająć mu autko w chwili obecnej z wypożyczalni wozów Gdańsk.
Bez zachodu promocję korporacji można dziś nadrukować na każdą rzecz. Latarka, zapalniczka, miarka czy nóż - prawie każdy spośród tych przedmiotów, tak poprawnie nam znanych - w jednej chwili może stanowić gadżetem reklamowym.
Dzięki temu mamy opcję sprawdzać pracę urządzenia, nie będąc wręcz w jego pobliżu. To pecet wysyła wiadomości dotyczące wydolności urządzenia oraz przebiegu procesu ogrzewania.